Rennae Stubbs krytykuje sztab Igi Świątek: „Przekroczyła limit zmartwień, a jej trener nie pomaga”
Iga Świątek przechodzi przez jeden z trudniejszych momentów w sezonie. Po raz pierwszy w 2025 roku nie udało jej się awansować choćby do ćwierćfinału turnieju WTA. W Rzymie odpadła już w trzeciej rundzie, przegrywając gładko z Danielle Collins (WTA 29) 1:6, 5:7. Tym samym nie obroniła tytułu wywalczonego przed rokiem i straci drugą pozycję w światowym rankingu. Jej aktualna forma oraz sposób prowadzenia wzbudziły poważne wątpliwości ekspertów, w tym Rennae Stubbs – byłej australijskiej tenisistki i czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej w deblu.
– Myślę, że Iga przekroczyła już limit zmartwień. Widać, że nie jest odpowiednio prowadzona, co wpływa na jej grę – oceniła Stubbs w swoim podcaście, nie oszczędzając przy tym trenera Polki, Wima Fissette’a. – Słyszałam, jak w trakcie meczu z Collins powiedział: „Graj, by wygrać”. Koleś, nie! Może zamiast tego warto było dać jej konkretny plan: zagraj przez środek przy returnie, z pełną mocą. Jak przegrasz gema – trudno. Potem spróbuj kilka serwisów z kickiem, wróć do rytmu na pierwszym podaniu. Daj jej coś taktycznego, a nie puste slogany – mówiła ostro Australijka.
Świątek po porażce nie ukrywała rozczarowania i sama przyznała, że mentalnie nie była obecna na korcie. – Czułam, że nie walczę, nie rywalizuję. Skupiałam się na błędach. To mój błąd. Muszę przeanalizować, co zawiodło, i coś zmienić – komentowała Polka po meczu.
Rennae Stubbs nie po raz pierwszy krytycznie wypowiada się o sytuacji liderki polskiego tenisa. Po wcześniejszej porażce Igi z Jeleną Ostapenko w Stuttgarcie, również wyrażała zaniepokojenie jej stanem psychicznym. – Myślę, że ona teraz odczuwa przerażenie. „Nie wygrywam, nawet na mączce. Co się ze mną dzieje?” – takie pytania mogą się jej kłębić w głowie. Czy się o nią martwię? Zdecydowanie. Jeśli nie odbuduje się w Madrycie, Rzymie i Paryżu, to boję się o jej psychikę, bo jej gra w ogromnym stopniu opiera się na pewności siebie – tłumaczyła wtedy.
Czasu na odbudowę nie zostało wiele. Roland Garros, gdzie Iga będzie broniła tytułu i aż 2000 punktów rankingowych, rozpoczyna się już 25 maja. Polka nie zamierza jednak szukać rytmu turniejowego w Strasburgu (WTA 500), gdzie wystąpi m.in. Jessica Pegula. Zamiast tego postawiła na trening i regenerację. W Paryżu nie tylko będzie broniła tytułu, ale także swojego miejsca w światowej czołówce.