Przemysław Babiarz odsunięty od komentowania ważnej imprezy. W TVP Sport wrze
Decyzja dyrektora TVP Sport Jakuba Kwiatkowskiego wywołała poruszenie na Woronicza. Przemysław Babiarz, jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiego komentarza sportowego, nie skomentuje Drużynowych Mistrzostw Europy w lekkiej atletyce, które odbędą się w najbliższy weekend w Madrycie. Kulisy tej sprawy rzucają światło na napięcia wewnątrz redakcji i coraz wyraźniejsze odsuwanie Babiarza na boczny tor.
Głos lekkoatletyki bez mikrofonu
Drużynowe Mistrzostwa Europy to jedno z najważniejszych wydarzeń lekkoatletycznych 2025 roku. Przez lata nieodzownie kojarzyły się z komentarzem Przemysława Babiarza. Jeśli tylko pozwalało na to zdrowie, był naturalnym wyborem TVP. Jednak wszystko zaczęło się zmieniać po kontrowersjach wokół otwarcia igrzysk w Paryżu.
W 2024 roku Babiarz znalazł się w centrum medialnej burzy po swoich słowach na temat “wizji komunizmu” w utworze „Imagine” podczas ceremonii otwarcia. Został wówczas zawieszony, a sprawa wywołała burzę, w którą włączyli się nawet sportowcy i politycy. Choć decyzja o zawieszeniu została później cofnięta, niesmak pozostał.
Wigilia z echem przeszłości
– To żadna tajemnica, że Jakub Kwiatkowski bardzo przeżył tamtą sytuację. Gdy informował o zawieszeniu Babiarza, zespół TVP Sport wyraził sprzeciw, a dziennikarze podpisali list otwarty w jego obronie. To podważyło autorytet dyrektora – mówi jeden z pracowników stacji. – Kwiatkowski wielokrotnie wracał do tego w prywatnych rozmowach, a nawet podczas przemówienia na wigilii redakcyjnej. Mówił, że padł ofiarą hejtu w mediach społecznościowych. Od tamtej pory widać, że nie ufa Babiarzowi i unika politycznych skojarzeń podczas transmisji.
W maju oficjalnie ogłoszono powrót Marka Rudzińskiego do TVP Sport – wieloletniego komentatora lekkiej atletyki i skoków narciarskich w Eurosporcie. To właśnie te same dyscypliny, które od lat relacjonował Babiarz. Stało się jasne, że jego pozycja w redakcji jest zagrożona.
W ostatnią niedzielę to Rudziński komentował memoriał Haliny Konopackiej w Warszawie, a w Madrycie usłyszymy go w duecie z Sebastianem Chmarą.
Babiarz milczy. Dyrektor tłumaczy
Przemysław Babiarz nie chciał skomentować odsunięcia. – Taka decyzja została mi przekazana, ale nie będę jej komentował – powiedział lakonicznie.
Dużo bardziej otwarty był dyrektor Kwiatkowski. – Mamy dwóch komentatorów lekkoatletyki na równym poziomie. To kwestia indywidualna, kogo ktoś woli słuchać. Na mistrzostwa w Madrycie jedziemy w jednym składzie: Marek Rudziński i Sebastian Chmara. Taka decyzja zapadła w redakcji – powiedział.
– Przez wiele lat Przemek był jedynym komentatorem tej dyscypliny. Teraz musimy dzielić relacje między dwóch ludzi. Rozmawiałem z Przemkiem, ale nie będę ujawniał treści prywatnych rozmów – dodał.
Burza nie cichnie
Choć oficjalnie wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, w redakcji TVP Sport aż huczy od spekulacji. Wielu dziennikarzy nie kryje zaskoczenia i niezadowolenia z odsuwania najbardziej znanego komentatora lekkiej atletyki w Polsce.
– Jeśli to prawda, że Rudziński wróci zimą do Eurosportu, to budujemy komentatora konkurencyjnej stacji kosztem własnej legendy. Babiarz popełnił błędy, ale jest ceniony przez widzów – mówi anonimowo jeden z pracowników.
Z drugiej strony, nikt nie neguje kompetencji Rudzińskiego. To również uznany komentator, który przez lata współtworzył sukcesy redakcji sportowej TVP.
Co dalej?
Sprawa z pewnością jeszcze się nie zakończyła. W tle zbliżają się wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio – najważniejsze wydarzenie sezonu lekkoatletycznego. Brak Babiarza za mikrofonem podczas tak prestiżowej imprezy trudno będzie wyjaśnić jedynie rotacją w składzie komentatorskim.