Wojciech Szczęsny absolutnym bohaterem w LM! Decydująca 61. minuta
Liga Mistrzów: Bohaterski Szczęsny i złoty gol Raphinhi – Barcelona triumfuje w Lizbonie FC Barcelona stoczyła dramatyczny bój na Estádio da Luz, gdzie przez większą część meczu drżała o wynik, grając w osłabieniu. Bohaterem spotkania został Wojciech Szczęsny, który w niesamowity sposób ratował swój zespół przed stratą gola. Drugim kluczowym zawodnikiem był Raphinha – autor…
Liga Mistrzów: Bohaterski Szczęsny i złoty gol Raphinhi – Barcelona triumfuje w Lizbonie
FC Barcelona stoczyła dramatyczny bój na Estádio da Luz, gdzie przez większą część meczu drżała o wynik, grając w osłabieniu. Bohaterem spotkania został Wojciech Szczęsny, który w niesamowity sposób ratował swój zespół przed stratą gola. Drugim kluczowym zawodnikiem był Raphinha – autor jedynego trafienia, które zapewniło „Blaugranie” cenną wyjazdową wygraną 1:0 nad Benficą.
Powtórka z emocji, ale nie z festiwalu bramek
Gdy w styczniu tego roku Barcelona i Benfica mierzyły się w fazie grupowej Ligi Mistrzów, kibice byli świadkami prawdziwego spektaklu strzeleckiego. Ówczesne starcie zakończyło się wynikiem 5:4 dla „Dumy Katalonii”. Jednak nowy format Champions League sprawił, że oba zespoły ponownie spotkały się w fazie pucharowej. Benfica musiała przejść przez rundę play-off, w której wyeliminowała AS Monaco, natomiast Barcelona dzięki doskonałej postawie w pierwszej fazie turnieju mogła spokojnie czekać na rywala w 1/8 finału.
Dla trenera Hansiego Flicka mecz w Lizbonie miał dodatkowe znaczenie – to właśnie na tym stadionie w 2020 roku świętował triumf w Lidze Mistrzów jako szkoleniowiec Bayernu Monachium. W tamtym pamiętnym finale Robert Lewandowski wpisał się na listę strzelców i tym razem także pojawił się w podstawowym składzie Barcelony. W bramce stanął natomiast Wojciech Szczęsny, który wygrał wewnętrzną rywalizację o miejsce między słupkami.
Piorunujące otwarcie i szybko zdobyta przewaga liczebna Benfiki
Od pierwszego gwizdka Benfica pokazała, że nie zamierza biernie przyglądać się grze faworyzowanej Barcelony. Już w pierwszej minucie gospodarze stworzyli groźną sytuację, a Szczęsny musiał popisać się fantastyczną interwencją po strzale Kerema Aktürkoğlu. Portugalczycy grali z ogromnym animuszem, starając się zepchnąć rywali do defensywy.
Barcelona jednak nie pozostawała dłużna. W 12. minucie „Blaugrana” mogła objąć prowadzenie, ale bramkarz Benfiki, Anatolij Trubin, w niesamowity sposób zatrzymał strzały zawodników Barcelony z bliskiej odległości. Wydawało się, że bramka dla gości jest tylko kwestią czasu, jednak los szybko uśmiechnął się do gospodarzy.
Kluczowy moment meczu nastąpił w 22. minucie, kiedy młody obrońca Barcelony, Pau Cubarsí, otrzymał czerwoną kartkę. Sędzia bez wahania wyrzucił go z boiska po faulu, który uniemożliwił rywalowi wyjście sam na sam ze Szczęsnym. Decyzja arbitra wywołała kontrowersje, ale była zgodna z przepisami – Barcelona musiała radzić sobie w osłabieniu przez ponad 70 minut.
Hansi Flick zareagował błyskawicznie. W 27. minucie na boisku pojawił się Ronald Araujo, który zastąpił Daniego Olmo. Benfica natychmiast wykorzystała przewagę liczebną, przejmując inicjatywę i zaczynając oblężenie bramki Szczęsnego.
Szczęsny – mur nie do przebicia
Pomimo gry w osłabieniu Barcelona nie zamierzała rezygnować z kontrataków. Benfica atakowała raz za razem, ale natrafiała na niebywale skutecznego polskiego bramkarza. W 42. minucie Szczęsny uratował swój zespół po strzale głową Kerema Aktürkoğlu, a chwilę później ponownie interweniował, tym razem po uderzeniu Davida Neresa.
Tuż przed przerwą doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W doliczonym czasie pierwszej połowy, w 45+3. minucie, piłkarze Barcelony domagali się czerwonej kartki dla Antónia Silvy, który ostro sfaulował Lamine Yamala. Arbiter jednak pokazał mu tylko żółtą kartkę, co wywołało gorące protesty zawodników „Blaugrany”. Żółty kartonik obejrzeli również Inigo Martínez i Ronald Araujo, którzy zbyt agresywnie protestowali przeciwko decyzji sędziego.
Raphinha przesądza o losach meczu
Po przerwie Benfica kontynuowała napór. Już w 47. minucie Orkun Kökcü oddał groźny strzał z dystansu, ale Szczęsny pewnie obronił. Chwilę później świetną okazję miał Vangelis Pavlidis, który po dokładnym dośrodkowaniu Carrerasa znalazł się pięć metrów od bramki, ale fatalnie przestrzelił.
Barcelona była coraz bardziej zepchnięta do defensywy, a Szczęsny musiał wykazać się nie lada refleksem. W 51. minucie polski bramkarz z najwyższym trudem sparował kąśliwe uderzenie Fredrika Aursnesa. Benfica nie zamierzała zwalniać tempa, ale to Barcelona zadała decydujący cios.
W 61. minucie, mimo gry w osłabieniu, „Duma Katalonii” wyprowadziła szybki kontratak. Piłka trafiła do Raphinhi, który huknął zza pola karnego, posyłając futbolówkę idealnie przy słupku bramki Trubina. Stadion na chwilę zamarł – Barcelona objęła prowadzenie w najmniej oczekiwanym momencie.
Benfica walczy do końca, ale Szczęsny nie do pokonania
Po stracie gola Benfica ruszyła do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków. Szczęsny jednak nie dawał się pokonać – w 70. minucie obronił groźny strzał Aursnesa, a kilka minut później ponownie zatrzymał Aktürkoğlu.
Portugalczycy mieli kilka dogodnych okazji, ale brakowało im precyzji. Barcelona, mimo gry w dziesiątkę, skutecznie broniła się do ostatniego gwizdka. Polak między słupkami rozgrywał fenomenalne zawody, doprowadzając rywali do frustracji.
Barcelona z przewagą przed rewanżem
Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Barcelony 1:0. Mimo wielu przeciwności losu drużyna Hansiego Flicka wykazała się ogromną determinacją, a Wojciech Szczęsny i Raphinha stali się bohaterami wieczoru.
Teraz Barcelona znajduje się w świetnej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się we wtorek 11 marca o godzinie 18:45 na Camp Nou. Benfica będzie musiała wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chce odwrócić losy dwumeczu i awansować do ćwierćfinału.