Wojciech Szczęsny zachwyca kibiców Barcelony w Arabii Saudyjskiej!
Wojciech Szczęsny, polski bramkarz, dał prawdziwy popis swoich umiejętności podczas półfinałowego meczu Superpucharu Hiszpanii, w którym FC Barcelona zmierzyła się z Athletic Bilbao. Mimo kilku nerwowych momentów dla drużyny z Katalonii, ostatecznie Blaugrana triumfowała 2:0, zapewniając sobie miejsce w wielkim finale. Po końcowym gwizdku zarówno kibice, jak i eksperci nie szczędzili pochwał pod adresem polskiego golkipera. „Szczęsny musi być pierwszym bramkarzem!” – pisali entuzjastycznie fani Barcelony, zachwyceni jego postawą między słupkami.
Świetny początek przygody z Barceloną
Szczęsny rozpoczął swoją przygodę z Barceloną w doskonałym stylu. W swoim debiucie w barwach Blaugrany, który odbył się w meczu Pucharu Króla przeciwko czwartoligowemu zespołowi Barbastro, Polak zachował czyste konto, a Barcelona pewnie zwyciężyła 4:0. Choć w tamtym spotkaniu nie miał zbyt wiele pracy, zaprezentował się solidnie, unikając błędów i pokazując spokój w bramce.
Prawdziwy sprawdzian nadszedł jednak kilka dni później, gdy Barcelona zmierzyła się z dużo silniejszym przeciwnikiem – Athletic Bilbao – w półfinale Superpucharu Hiszpanii. To właśnie w tym meczu Szczęsny musiał wykazać się pełnią swoich umiejętności. Kilkukrotnie ratował swój zespół z opresji, popisując się kluczowymi interwencjami, które miały ogromny wpływ na końcowy wynik. Jego znakomita forma nie przeszła niezauważona – kibice i eksperci zgodnie chwalili jego występ, wskazując, że zasługuje na stałe miejsce w pierwszym składzie.
„Mr. VAR” i decydujące interwencje
Kacper Sosnowski z Sport.pl z przymrużeniem oka zauważył: „Ma Wojciech Szczęsny w Barcelonie (i Arabii Saudyjskiej) kolejnego przyjaciela. To Mr. VAR”, odnosząc się do sytuacji, w których system VAR dwukrotnie unieważnił bramki zdobyte przez Athletic Bilbao. Choć te decyzje na pewno pomogły Barcelonie, to jednak przede wszystkim skuteczne interwencje Szczęsnego były kluczowe dla utrzymania czystego konta i ostatecznego zwycięstwa.
Eksperci oceniają formę Szczęsnego
Komentatorzy sportowi również nie szczędzili pochwał dla polskiego bramkarza. Jakub Kłyszejko z TVP Sport napisał: „Wojciech Szczęsny z drugim czystym kontem w barwach Barcelony, szansą na pierwsze trofeum i El Clasico z Realem. Ciekawe, czy teraz też Zbigniew Boniek powie, że nie ma się czym podniecać”, nawiązując do wcześniejszych krytycznych uwag byłego prezesa PZPN.
Tomek Jastrzębski z Barca.com podkreślił: „Jest finał! To cieszy. Dość niespodziewany występ Szczęsnego również. Tym bardziej że na 0 z tyłu. Zobaczymy, czy to wystarczy, żeby zagrać w finale również, ale nie sądzę. Zauważalny był też powrót Lamine’a Yamala i to nie tylko ze względu na gola, ale przez to coś wyjątkowego”.
Natomiast Tomek Hatta z portalu iGol krótko podsumował: „Wojciech Szczęsny drugi mecz w Barcelonie i drugie czyste konto. Athletic Club pokonany 2:0 i awans do finału Superpucharu Hiszpanii”.
Maciej Łacznkowski z Piłki Nożnej ocenił jego występ już w trakcie spotkania: „Solidna połowa w wykonaniu Szczęsnego. Było kilka niepewnych wybić i podań, ale skutecznie zatrzymywał ataki zawodników Athleticu. Na razie występ na plus”.
Kibice Barcelony w euforii
Entuzjazm kibiców Barcelony po meczu był trudny do przeoczenia. Na platformie X pojawiło się mnóstwo komentarzy pełnych pochwał dla polskiego bramkarza. „Szczęsny musi być pierwszym bramkarzem. Jest niesamowity” – napisał jeden z fanów. Inny dodał: „Czy już możemy ogłosić, że Szczęsny jest MVP tego meczu?”. Nie zabrakło także krytyki wobec wcześniejszych decyzji trenerskich: „Dlaczego Szczęsny nie jest naszym podstawowym bramkarzem?”.
Finał z Realem Madryt lub Mallorcą
Przed Barceloną teraz jeszcze większe wyzwanie – finał Superpucharu Hiszpanii, w którym zmierzy się ze zwycięzcą meczu półfinałowego pomiędzy Realem Madryt a Mallorcą. Finałowe starcie odbędzie się w czwartek, 9 stycznia, o godzinie 20:00. Cała piłkarska Europa z niecierpliwością czeka na odpowiedź na pytanie, czy Wojciech Szczęsny ponownie stanie między słupkami i pomoże Barcelonie w walce o kolejne trofeum. Odpowiedź poznamy już wkrótce.