Wojciech Szczęsny przerwał milczenie po El Clasico. I niczego nie żałuje
Wojciech Szczęsny przeszedł wyjątkową drogę w zaledwie kilka tygodni, od spokojnych dni spędzonych na plażach i polach golfowych Marbelli, po występ na boisku w jednym z najważniejszych meczów piłkarskich świata – finałowym El Clasico. Polak, mimo kontrowersji związanych z czerwoną kartką, nie żałuje podjętych decyzji i otwarcie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat tej sytuacji….
Wojciech Szczęsny przeszedł wyjątkową drogę w zaledwie kilka tygodni, od spokojnych dni spędzonych na plażach i polach golfowych Marbelli, po występ na boisku w jednym z najważniejszych meczów piłkarskich świata – finałowym El Clasico. Polak, mimo kontrowersji związanych z czerwoną kartką, nie żałuje podjętych decyzji i otwarcie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat tej sytuacji. W swoim wpisie na Instagramie podkreślił, że nigdy nie bał się ryzyka i trudnych wyborów, co doprowadziło go do miejsca, w którym jest obecnie.
Słodko-gorzki triumf Szczęsnego
Finał Superpucharu Hiszpanii zakończył się zwycięstwem Barcelony nad Realem Madryt 5:2, co było pierwszym trofeum zdobytym przez Szczęsnego w barwach katalońskiego klubu. Mimo tego sukcesu mecz miał dla niego mieszane odczucia. Polski bramkarz otrzymał czerwoną kartkę za faul na Kylianie Mbappe, co oznaczało przedwczesne zakończenie jego pierwszego El Clasico.
Po meczu Szczęsny spotkał się z falą krytyki ze strony ekspertów i kibiców, którzy podkreślali jego błąd w kluczowym momencie spotkania. Polak jednak nie unikał odpowiedzialności i sam postanowił odnieść się do wydarzeń finałowego starcia.
Refleksja po El Clasico
„Tak, podjąłem złą decyzję i zostałem wyrzucony z boiska w moim pierwszym El Clasico! Tak, to nie jest szczególnie miłe uczucie” – napisał Szczęsny na swoim Instagramie. „Ale doświadczenie pozwala mi spojrzeć na sprawy z innej perspektywy. We wrześniu przeszedłem na piłkarską emeryturę i cieszyłem się życiem na plażach i polach golfowych Marbelli. Cztery miesiące później mogłem zagrać w meczu, który wcześniej mogłem tylko oglądać w telewizji lub rozgrywać w FIFĘ. Nigdy nie zamierzałem się ukrywać i bać podejmowania trudnych decyzji czy ryzyka” – dodał.
Szczęsny podkreślił, że jego odwaga, choć czasami nierozsądna, była kluczowa w osiągnięciu sukcesu. „Można by pomyśleć, że to właśnie ta postawa spowodowała moją czerwoną kartkę. Wolę myśleć, że to właśnie ta postawa doprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem teraz. To dzięki niej mogę teraz cieszyć się moim pierwszym trofeum jako zawodnik Barcelony! Życie bez strachu może cię czasem zranić, ale w zamian dostajesz niesamowitą przygodę! Kocham tę grę!” – zakończył swój wpis.
Początek nowego rozdziału
Wojciech Szczęsny rozegrał do tej pory trzy mecze w barwach Barcelony. Zadebiutował w meczu Pucharu Króla przeciwko UD Barbastro, a następnie wystąpił w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao. Mimo udanych występów w tych spotkaniach, czerwona kartka w starciu z Realem Madryt może wpłynąć na jego dalsze szanse na grę w pierwszym składzie.
Trener Barcelony, Hansi Flick, z pewnością dokładnie przeanalizuje sytuację polskiego bramkarza. Szczęsny, mimo krytyki, wydaje się gotowy do dalszej walki o swoje miejsce w drużynie. Jak sam podkreśla, woli żyć z odwagą i podejmować ryzyko, niż unikać trudnych decyzji. Taka postawa może mu przynieść zarówno kolejne wyzwania, jak i kolejne sukcesy na hiszpańskich boiskach.