Wojciech Szczęsny będzie musiał jeszcze poczekać na swój debiut w barwach FC Barcelony. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, Hansi Flick, trener “Blaugrany”, poinformował na konferencji prasowej przed meczem z Sevilla FC, że polski bramkarz nie znajdzie się w wyjściowej jedenastce na to spotkanie. To z pewnością rozczarowująca informacja dla Szczęsnego, który przygotowywał się do tego meczu przez ostatnie tygodnie, licząc na szansę debiutu w barwach nowego klubu.
Korespondencja z Barcelony
Przez ostatnie dwa tygodnie intensywnie pracowałem, by być w pełni gotowym na swój pierwszy mecz w Barcelonie. Decyzja o tym, kto zagra, należy jednak do trenera, i ja tę decyzję w pełni szanuję. Moim zadaniem jest trenować najlepiej, jak potrafię, by w momencie, gdy dostanę szansę, być gotowym fizycznie i mentalnie. Wierzę, że mogę zagrać w nadchodzącym meczu z Sevillą – powiedział Szczęsny w jednym z ostatnich wywiadów dla katalońskiej telewizji TV3.
Polski golkiper, który dołączył do Barcelony tego lata, szybko stał się obiektem wielu spekulacji dotyczących jego roli w zespole. Choć oczekiwano, że może zastąpić dotychczasowego bramkarza w wyjściowym składzie, decyzja Flicka oznacza, że jego debiut w barwach “Blaugrany” zostanie odłożony w czasie. Sytuacja ta może być odbierana jako kolejny cios dla Szczęsnego, który na pewno liczył na szybszy start swojej kariery w hiszpańskim gigancie.
Jednak w świecie sportu nic nie jest pewne, a w szczególności pozycja bramkarza bywa bardzo zmienna. Szczęsny, jako doświadczony zawodnik z bogatą przeszłością w Juventusie i reprezentacji Polski, z pewnością nie zamierza się poddawać i dalej będzie walczył o swoje miejsce między słupkami Barcelony. Wcześniejsze występy i forma mogą być kluczowe w jego drodze do pierwszego składu.
Mimo że na ten moment Szczęsny będzie musiał zadowolić się rolą rezerwowego, jego determinacja i doświadczenie mogą okazać się nieocenione dla zespołu w dłuższej perspektywie. Trener Flick na konferencji prasowej zaznaczył, że polski bramkarz ciężko pracuje na treningach i ma przed sobą wiele szans na udowodnienie swojej wartości.
Wojciech jest świetnym bramkarzem, o czym wszyscy wiedzą. Na ten moment jednak zdecydowaliśmy się postawić na innego zawodnika, ale to nie oznacza, że nie będziemy go brać pod uwagę w kolejnych spotkaniach – powiedział Flick, odpowiadając na pytania dziennikarzy o przyszłość Szczęsnego w zespole.
Dla polskiego bramkarza oznacza to czas cierpliwości i dalszej pracy, by przekonać sztab szkoleniowy do swoich umiejętności. Choć start jego przygody w Barcelonie nie jest tak szybki, jak wielu kibiców mogło oczekiwać, Szczęsny ma przed sobą jeszcze wiele okazji, by zaprezentować swoje umiejętności w jednym z najbardziej prestiżowych klubów piłkarskich na świecie.