Wstrząsająca prawda wyszła na jaw po śmierci Svena Gorana Erikssona
Miałem dobre życie. Myślę, że wszyscy boimy się dnia, w którym umrzemy, ale życie to również śmierć – mówił kilka dni przed śmiercią Sven Goran Eriksson, który postanowił pożegnać się z fanami futbolu i całym światem emocjonalnym nagraniem wideo. Były selekcjoner reprezentacji Anglii zostawił jednak za sobą tajemnicę. Według medialnych doniesień ta ma swoje skutki….
Miałem dobre życie. Myślę, że wszyscy boimy się dnia, w którym umrzemy, ale życie to również śmierć – mówił kilka dni przed śmiercią Sven Goran Eriksson, który postanowił pożegnać się z fanami futbolu i całym światem emocjonalnym nagraniem wideo. Były selekcjoner reprezentacji Anglii zostawił jednak za sobą tajemnicę. Według medialnych doniesień ta ma swoje skutki.
Sven Goran Eriksson zmarł 26 sierpnia 2024 w wieku 76 lat. Legendarny trener i m.in. były selekcjoner reprezentacji Anglii miał 76 lat. Kilka dni wcześniej postanowił pożegnać się ze światem w emocjonalnym materiale wideo. – Miałem dobre życie. Myślę, że wszyscy boimy się dnia, w którym umrzemy, ale życie to również śmierć. Mam nadzieję, że na końcu ludzie powiedzą, że byłem dobrym człowiekiem. Wierzę, że zapamiętacie mnie jako pozytywnego faceta, który starał się zrobić wszystko, co mógł. Dziękuję za wszystko, trenerom, graczom, kibicom, było wspaniale. Dbajcie o siebie i swoje życie. I żyjcie nim. Do widzenia – mówił Eriksson, który chorował na raka trzustki.
Zobacz wideo Kaja Ziomek-Nogal czwarta w wielobojowych mistrzostwach Europy! “Jestem coraz bardziej nakręcona”
Przykre doniesienia po śmierci Svena Gorana Erikssona. Zostawił po sobie długi
“Gotesborg-Posten” we wtorek 14 stycznia ujawniło, że przed śmiercią Sven Goran Eriksson miał spore długi. Te były efektem działań z 2001 roku, czyli zatrudnienia przez szkoleniowca doradcy finansowego, który miał oszukać go na 100 milionów koron szwedzkich. Przy obecnym kursie to ponad 37 milionów złotych.
W dniu ujawnienia długów zmarłego trenera jego majątek trafił do szwedzkiego Urzędu Skarbowego. Z dokumentów wynika, że w momencie śmierci dysponował on 66 milionami koron, ale miał też 118 milionów długu. To aż 43 miliony złotych. Deficyt wyniósł więc nieco ponad 51 milionów koron, czyli prawie 19 milionów złotych.
Głównym długiem jest ten wobec urzędu skarbowego w Wielkiej Brytanii i wynosi on 99 milionów koron.
– Miał świadomość tego, że miał długi – powiedział zajmujący się sprawą spadkową Anders Runebjer. Niestety ta sytuacja niesie za sobą też inne konsekwencje. W związku z nią przed kilkoma tygodniami na aukcję trafił dom legendarnego szkoleniowca.
Chodzi o dwór Bjorkefors, pięknie położony nad jeziorem Fryken w Varmland. Jego wartość określono na 25 milionów koron, czyli ponad dziewięć milionów złotych. Eriksson był właścicielem tej posiadłości od 2002 roku. Tam mieszkał w ostatnich latach swojego życia, ale już w 2010 roku próbował sprzedać willę za 40 milionów koron. Na tym terenie znajduje się jezioro, kort tenisowy, basen, dom, czy też mniejszy domek nad basenem.