Fornal o problemach reprezentacji: „Gdybym znał odpowiedź, byłbym grającym trenerem”. Apeluje do kibiców
– Gdybym znał odpowiedź, byłbym grającym trenerem – mówi z lekkim uśmiechem Tomasz Fornal, komentując największy obecnie problem reprezentacji Polski siatkarzy. Przyjmujący, który w poprzednim sezonie był jednym z filarów drużyny, zabrał głos po niespodziewanych porażkach z Kubą i Bułgarią w Lidze Narodów. Jednocześnie skierował apel do kibiców i – jak wielu jego kolegów – powtórzył dwa ważne słowa: „zaufaj procesowi”.
Niecałe dwa miesiące temu reprezentacja Polski, grająca w mocno rezerwowym składzie, wygrała towarzyski mecz z Bułgarią 3:2. Tymczasem w Gdańsku – mając do dyspozycji znacznie mocniejszy skład – przegrała z tym samym rywalem 2:3. Wcześniej niespodziewanie uległa też Kubie 1:3. Kibiców martwią nie tylko wyniki, ale i styl gry.
„Macie prawo się martwić, ale my wiemy, co robimy”
– Rozumiem reakcje kibiców i mediów. Padają pytania: „co się dzieje?”, „czy to sensacja?”. Macie do tego pełne prawo – przyznaje Fornal. – Ale wewnątrz drużyny wygląda to nieco inaczej. Wiemy, na jakim jesteśmy etapie, znamy nasze możliwości i cel na ten sezon. Wierzymy w plan, który przygotował Nikola Grbić. Potknięcia się zdarzają, zdarzały się i będą się zdarzać. Taki jest sport – dodaje.
Jak zaznacza, kadra Grbicia nigdy wcześniej nie przegrała dwóch meczów z rzędu w oficjalnych rozgrywkach. Choć sam przyznaje, że gra reprezentacji daleka jest od ideału, to apeluje o spokój.
– Wierzę, że na najważniejszych turniejach będziemy prezentować się znacznie lepiej. Oczywiście, mamy jeszcze sporo do poprawy, ale to wciąż nowy zespół, który musi się dotrzeć. Spokojnie. Nam też nie podoba się to, jak gramy, ale jestem przekonany, że ta drużyna ma ogromny potencjał – zapewnia przyjmujący.
Finały Ligi Narodów i wielki sprawdzian przed MŚ
Najważniejszym turniejem tego sezonu są wrześniowe mistrzostwa świata. Jednak już za półtora tygodnia Polacy zagrają w turnieju finałowym Ligi Narodów w Chinach. Do udziału w nim zakwalifikowali się dzięki korzystnym wynikom innych spotkań.
– Na pewno będziemy chcieli ten turniej wygrać. Nie oszukujmy się – w fazie interkontynentalnej trenerzy często stawiają na młodych, testują ustawienia. Ale w Chinach powinniśmy wyglądać lepiej. Przynajmniej mam taką nadzieję. Ręki sobie uciąć nie dam, ale robimy wszystko, by prezentować się lepiej. Czy tak będzie – ocenicie sami – mówi Fornal.
Końcówki setów kulą u nogi. Fornal: „Na razie tak to wygląda”
Największą bolączką reprezentacji w ostatnich meczach były końcówki setów. Przeciwko Kubie Polacy prowadzili w czwartym secie 24:21, by przegrać 24:26. Z Bułgarią w trzecim secie mieli przewagę 20:16, a ostatecznie przegrali 23:25. W przeszłości biało-czerwoni nie mieli problemów z domykaniem setów.
– No cóż, na razie tak to wygląda. Gdybym znał odpowiedź na to, dlaczego tak się dzieje, to pewnie byłbym grającym trenerem. A nie znam, więc tylko gram. Wiemy, że nasza gra nie powala – czy to końcówki, czy całe mecze – ale ja jestem spokojny – mówi Fornal.
Zapytany o atmosferę w drużynie i to, czy młodsi zawodnicy nie są zbyt zestresowani, odpowiada:
– Nikt nie pokazuje, że się panikuje czy stresuje. Trzeba by ich samych zapytać, ale moim zdaniem nie widać paniki w naszej ekipie – zaznacza.
Na koniec raz jeszcze wraca do słów, które w ostatnich dniach powtarzają niemal wszyscy w kadrze: – Zaufajcie procesowi.