“Świątek może odetchnąć z ulgą”. Tennis.com podsumowuje jej występ w Paryżu. Jeden element do poprawy
Choć Iga Świątek nie zdobyła czwartego z rzędu tytułu mistrzyni Rolanda Garrosa, jej występ w tegorocznej edycji paryskiego turnieju został całkiem pozytywnie oceniony. Portal tennis.com określił jej marsz do półfinału jako “w miarę odkupieńczy” i zauważył, że Polka wreszcie zaczyna odzyskiwać spokój po trudnych miesiącach. Dziennikarz Joel Drucker zwrócił jednak uwagę na jeden element, który nadal wymaga poprawy.
W czwartek Iga Świątek zakończyła swoją znakomitą serię na kortach Rolanda Garrosa. Po raz pierwszy od czterech lat nie awansowała do finału, ulegając w półfinale Arynie Sabalence 6:7, 6:4, 0:6. Porażka ta kosztowała ją spadek na siódme miejsce w rankingu WTA. Czy mimo to jej występ w Paryżu można uznać za nieudany? Zdaniem redakcji tennis.com — absolutnie nie.
“Czwarta runda i ćwierćfinał pokazały jej klasę”
W swojej analizie turnieju Joel Drucker ocenił występy czołowych zawodniczek, nie pomijając oczywiście liderki polskiego tenisa. Jak zaznaczył w tytule, Świątek ma prawo czuć ulgę po zakończonych zawodach. – Biorąc pod uwagę, jak bardzo rozchwiana emocjonalnie była przez większość 2025 roku, jej dojście do półfinału można uznać za krok w dobrym kierunku – napisał.
Najwięcej pochwał zebrała Polka za mecze czwartej rundy i ćwierćfinału. – Jej zwycięstwo nad Jeleną Rybakiną było demonstracją najlepszych cech Świątek: determinacji, koncentracji i kontroli nad grą. Następnie przyszła solidna wygrana z nieustępliwą Jeliną Switoliną – wyliczał Drucker. – Niestety, na drodze do finału stanęła doskonale dysponowana Sabalenka.
Jedna wada w grze Świątek. “Nigdy nie byłem fanem…”
Pomimo pozytywnego wydźwięku, ekspert wskazał też mankament, który jego zdaniem wciąż poważnie ogranicza potencjał Igi Świątek. Chodzi o jej serwis, a zwłaszcza technikę jego wykonania. – Nigdy nie byłem fanem jej ruchu serwisowego. Uważam, że jej technika czyni ten element przewidywalnym i zbyt łatwym do odczytania przez rywalki – ocenił Drucker. – Doskonale było to widać w półfinale z Sabalenką, gdzie Świątek wygrała zaledwie 35 procent punktów po drugim podaniu.
Wimbledon? Może być lepiej niż zwykle
Na zakończenie Drucker wyraził jednak umiarkowany optymizm, jeśli chodzi o kolejne występy Polki. Jego zdaniem postawa Świątek w Paryżu może być zwiastunem lepszej formy na trawie. – Jej występ w Roland Garros daje powody, by wierzyć, że w tegorocznym Wimbledonie może zajść dalej niż dotychczas – napisał. Przypomnijmy, że jak dotąd najlepszym wynikiem Polki na londyńskich kortach był ćwierćfinał w 2023 roku.
Czy Świątek faktycznie przełamie dotychczasową niemoc na trawie i zadomowi się w czołówce również poza kortami ziemnymi? Przekonamy się już niebawem.