Wyeliminowała Igę Świątek i odpadła. Czeszka poza WTA Finals
Chinka Qinwen Zheng pokonała Czeszkę Barborę Krejcikovą 6:3, 7:5 w półfinale turnieju tenisowego WTA Finals w Rijadzie. Drugą finalistkę wyłoni tego dnia pojedynek liderki światowego rankingu Białorusinki Aryny Sabalenki z Amerykanką Coco Gauff. Starcie siódmej na liście WTA Zheng, tegorocznej mistrzyni olimpijskiej, z turniejową “ósemką”, ale trzynastą w rankingu Krejcikovą trwało godzinę i 40 minut….
Chinka Qinwen Zheng pokonała Czeszkę Barborę Krejcikovą 6:3, 7:5 w półfinale turnieju tenisowego WTA Finals w Rijadzie. Drugą finalistkę wyłoni tego dnia pojedynek liderki światowego rankingu Białorusinki Aryny Sabalenki z Amerykanką Coco Gauff.
Starcie siódmej na liście WTA Zheng, tegorocznej mistrzyni olimpijskiej, z turniejową “ósemką”, ale trzynastą w rankingu Krejcikovą trwało godzinę i 40 minut.
Pierwszy set przebiegł bez historii. Chinka, która miała jeden dzień odpoczynku więcej od rywalki, objęła prowadzenie 3:0 i do końca tej partii pilnowała już swojego serwisu, utrzymując trzy gemy przewagi.
Znacznie bardziej emocjonujący okazał się drugi set, trwający aż godzinę. Zheng znów prowadziła 3:0, ale wówczas do walki poderwała się Krejcikova.
Czeszka była odważna w swoich zagraniach i bardzo precyzyjna, dzięki czemu odrobiła stratę, a następnie wyszła na prowadzenie 4:3 i 5:4.
Od tego momentu inicjatywę znów przejęła jednak 22-letnia Chinka. U rywalki, która wróciła na korty po problemach zdrowotnych (w ostatnich miesiącach grała bardzo rzadko), widać już było chyba zmęczenie.
Przy stanie 6:5 i serwisie Zheng kibice obejrzeli jeszcze kilka ciekawych wymian. Czeszka miała nawet okazję na przełamanie, ale ostatecznie Chinka wygrała całe spotkanie, wykorzystując (po błędzie przeciwniczki) drugą piłkę meczową.
“Krejcikova, jedyna zawodniczka spoza pierwszej dziesiątki w tej imprezie, czasami wyglądała na zmęczoną, co biorąc pod uwagę jej niedawną historię, nie było zaskakujące” – napisano na stronie WTA.
Zgodnie z zasadami turnieju, brało w nim udział osiem najlepszych tenisistek sezonu, ale Krejcikova miała prawo wystąpić (z numerem 8.) z racji triumfu w jednym z czterech wielkoszlemowych turniejów w 2024 roku – wygrała Wimbledon.
W piątkowym pojedynku istotny okazał się m.in. świetny serwis Zheng. Chinka posłała dziewięć asów (rywalka – tylko jeden), zwiększając swój wynik w turnieju w tym elemencie do 35.
Jak podkreślono na stronie WTA, Zheng wygrała aż 31 z 36 meczów od tegorocznego Wimbledonu, co jest najlepszym wynikiem wśród zawodniczek WTA Tour w tym okresie.
Drugą finalistę wyłoni – również w piątek – pojedynek rozstawionej z jedynką i pewnej pierwszego miejsca w światowym rankingu na koniec sezonu Białorusinki Sabalenki z Amerykanką Gauff (nr 3.).
W fazie grupowej występowała m.in. broniąca tytułu sprzed roku Iga Świątek. Polka zajęła trzecie miejsce w “Grupie Pomarańczowej”, za Krejcikovą i Gauff. Z Czeszką wiceliderka światowego rankingu wygrała w trzech setach, ale z Amerykanką przegrała w dwóch.
Świątek w Arabii Saudyjskiej wróciła na korty po dwumiesięcznej przerwie, w trakcie której zmieniła trenera – Belg Wim Fissette zastąpił w październiku Tomasza Wiktorowskiego.
Wyeliminowała Igę Świątek i odpadła. Czeszka poza WTA Finals
Wielkie emocje towarzyszyły rywalizacji w ostatnich dniach na szczycie kobiecego tenisa. Iga Świątek, liderka rankingu WTA, spotkała się z bardzo wymagającą przeciwniczką w osobie czeskiej zawodniczki. Mimo ogromnych oczekiwań i nadziei na kolejny sukces, Polka musiała uznać wyższość swojej rywalki, która nie tylko pokonała ją w bezpośrednim starciu, ale i pożegnała się z marzeniami o udziale w prestiżowych WTA Finals. Choć ta porażka była bolesna, to jednocześnie otworzyła nowe perspektywy w rywalizacji o czołowe miejsca w kobiecym tenisie.
Tło rywalizacji
WTA Finals to jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu tenisowym, w którym udział biorą najlepsze zawodniczki na świecie. Rokrocznie o udział w tym prestiżowym turnieju walczy 8 najlepszych tenisistek, które w trakcie sezonu wywalczyły wystarczającą liczbę punktów. Do WTA Finals awansują nie tylko mistrzynie wielkoszlemowe, ale także zawodniczki, które regularnie osiągają wysokie wyniki w innych imprezach rangi WTA.
Iga Świątek, od momentu swojego debiutu na najwyższej półce światowego tenisa, regularnie plasowała się w czołówce i była jednym z faworytów do triumfu w WTA Finals. Czeszka, która stanowiła dla niej poważne wyzwanie, również przez długi czas była w grze o miejsce w tym elitarnym gronie.
Porażka Świątek – nieoczekiwany zwrot akcji
Spotkanie Igi Świątek z czeską tenisistką było kluczowym momentem, nie tylko dla samej Polki, ale także dla rywalek, które śledziły tę rywalizację z zaciekawieniem. Wydawało się, że Iga jest w doskonałej formie, jednak mecz z Czeszką okazał się wielką niespodzianką. Mimo że Świątek prowadziła w pierwszym secie i kontrolowała przebieg gry, rywalka zdołała odwrócić losy spotkania, udowadniając, że tenis to gra pełna nieprzewidywalności.
Czeszka wykazała się niesamowitą odpornością psychiczną i świetną grą w kluczowych momentach. Potrafiła wykorzystać drobne błędy Świątek i zmusiła ją do zbyt wielu nieudanych uderzeń, które rzadko zdarzały się tej utalentowanej tenisistce w poprzednich sezonach. Zwycięstwo Czeszki 2:1 w setach było efektem konsekwentnej i przemyślanej gry, która sprawiła, że Świątek nie potrafiła znaleźć sposobu na swoją rywalkę.
Czeska zawodniczka poza WTA Finals – co to oznacza?
Mimo spektakularnego zwycięstwa nad Iga Świątek, czeska tenisistka nie zdołała zapewnić sobie miejsca w WTA Finals. To zaskakująca sytuacja, biorąc pod uwagę, jak blisko była osiągnięcia tego celu. Czeska zawodniczka od dłuższego czasu utrzymywała się w czołówce rankingu, jednak brak punktów w niektórych kluczowych turniejach sprawił, że ostatecznie nie znalazła się w gronie ośmiu najlepszych tenisistek na świecie.
Brak awansu do WTA Finals może być dla niej sporym rozczarowaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak blisko była tego osiągnięcia. Dla wielu komentatorów była jednym z głównych kandydatów do zajęcia wysokiej lokaty, a jej nieobecność w Shenzhen (gdzie odbywa się WTA Finals) jest dowodem na to, jak bardzo rywalizacja na szczycie jest zacięta i jak wiele zależy od drobnych niuansów, takich jak wygrane w poszczególnych turniejach.
Kontekst dla Świątek
Porażka w meczu z Czeszką była bez wątpienia jednym z trudniejszych momentów dla Igi Świątek w tym sezonie. Choć jest już doświadczoną zawodniczką, ta porażka może stanowić dla niej ważną lekcję, zwłaszcza pod względem mentalnym. Świątek niejednokrotnie udowadniała, że potrafi odbudować się po trudnych chwilach, a jej determinacja oraz profesjonalizm są na najwyższym poziomie.
Wielu ekspertów podkreśla, że Świątek ma wszystkie atuty, by nie tylko wrócić do formy, ale także zdominować kobiecy tenis na dłużej. To, że nie zdołała awansować do WTA Finals w tym roku, nie umniejsza jej osiągnięciom, lecz raczej wskazuje na to, jak zacięta jest rywalizacja na najwyższym poziomie. Czeska tenisistka, mimo braku awansu do WTA Finals, udowodniła, że może stawić czoła najlepszym i dostarczyć wielu emocji fanom tenisa na całym świecie.
Wybory strategiczne i konsekwencje
Dla Czeszki, która wyeliminowała Igę Świątek, obecna sytuacja jest na pewno dużym powodem do refleksji. Jej strategia na sezon była bardzo przemyślana, ale ostatecznie nie wystarczyło to do zapewnienia sobie miejsca w Shenzhen. Decydujące ostatecznie okazały się wyniki z innych turniejów, które nie do końca poszły po jej myśli. Takie doświadczenie może być jednak cenne w kontekście przyszłych sezonów, gdyż nauczy ją, jak balansować między przygotowaniami fizycznymi i mentalnymi, by unikać w przyszłości niepotrzebnych rozczarowań.
Wnioski na przyszłość
Porażka Igi Świątek w meczu z Czeszką, a także brak awansu tej drugiej do WTA Finals, pokazują, jak mała różnica może decydować o udziale w prestiżowych turniejach. Obie zawodniczki muszą teraz spojrzeć w przyszłość, wiedząc, że to nie koniec ich rywalizacji na szczycie. Dla Świątek może to być moment, w którym przemyśli swoją strategię na kolejne lata, aby stać się jeszcze bardziej niezawodną w kluczowych momentach.
Z kolei Czeszka, mimo że nie znalazła się w gronie ośmiu najlepszych, wciąż ma przed sobą wielki potencjał. Czas pokaże, jak rozwinie swoją karierę w nadchodzących sezonach. Na pewno będzie starała się wyciągnąć wnioski z tegorocznych zmagań, aby ponownie powalczyć o najwyższe cele.
Wielu ekspertów zgodnie twierdzi, że ten sezon jest tylko jednym z etapów drogi do wielkich sukcesów zarówno dla Świątek, jak i dla innych czołowych tenisistek. Porażki i trudności są częścią tej wytężonej rywalizacji, ale to one kształtują przyszłych mistrzów.