Wyrwała to! Trzygodzinny thriller Magdaleny Fręch w Stuttgarcie
Horror w Stuttgarcie! Po świetnym początku meczu Magdalena Fręch wyrwała pierwszego seta w starciu z Sarą Errani, a potem zaczęły się schody. Doświadczona Włoszka nie spuściła głowy i odrobiła straty do Polki. Finisz był grą nerwów i należał do Polki, która wygrała 7:5, 4:6, 7:6 (7-5). Ależ to był mecz! Więcej ciekawych historii znajdziesz w…
Horror w Stuttgarcie! Po świetnym początku meczu Magdalena Fręch wyrwała pierwszego seta w starciu z Sarą Errani, a potem zaczęły się schody. Doświadczona Włoszka nie spuściła głowy i odrobiła straty do Polki. Finisz był grą nerwów i należał do Polki, która wygrała 7:5, 4:6, 7:6 (7-5). Ależ to był mecz!
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Za Magdaleną Fręch trudny początek sezonu. Polka wystartowała już w 10 turniejach, w których zanotowała bilans 3 zwycięstw i 9 porażek. Na dodatek po ostatnim turnieju w Miami Fręch nabawiła się urazu nadgarstka, co uniemożliwiło jej start w kwalifikacjach do Billie Jean King Cup.
Po dojściu do zdrowia Polka rozpoczęła zmagania w Stuttgarcie. W pierwszej rundzie miała się zmierzyć z Rebeccą Sramkovą, ale Słowaczka wycofała się z turnieju. W jej miejsce do głównej drabinki dostała się szczęśliwa przegrana z kwalifikacji — Sara Errani.
Polecamy: Iga Światek zawitała do swego królestwa. Oto co nas czeka
Dalszy ciąg materiału pod wideo
37-latka to już prawdziwa weteranka na światowych kortach. Włoszka ma w swoim dorobku dziewięć tytułów rangi WTA, a 12 lat temu była notowana nawet na piątym miejscu w rankingu. Errani świetnie gra na mączce, co udowodniła choćby finałem Roland Garros 2012 czy zwycięstwem w tym turnieju w grze deblowej w tym samym roku.
Zobacz również: Media: Będą zwolnienia w Legii. Oto kto ma pożegnać się z Warszawą
Mimo tego to młodsza o dekadę Polka była faworytką tego spotkania. Fręch rewelacyjnie rozpoczęła środowy mecz. Już w drugim gemie przełamała Włoszkę, a w dalszej części pierwszego seta prowadziła już 5:2. Wydawało się, że zwycięstwo w otwierającym secie przyjdzie jej bez większego problemu. Wówczas do głosu zaczęła dochodzić 37-latka.
Errani wykorzystała ogromne doświadczenie i znalazła sposób na nawiązanie walki z Polką. Wyrzucającymi pod linię forhendami przysporzyła naszej tenisistce niemałych problemów. Przy własnym gemie serwisowym Fręch zdobyła zaledwie jeden punkt i Errani niespodziewanie doprowadziła do stanu 5:5.
Polka dzielnie walczyła, szybko otrząsnęła się po niepowodzeniu i prowadząc 6:5, wykorzystała trzecią piłkę setową.
Świetny początek Fręch i jeszcze lepszy powrót Włoszki
Niestety początek drugiego seta nie ułożył się po myśli Fręch. Waleczna Errani świetnie returnowała i ustawiała sobie wymiany. W konsekwencji przełamała naszą tenisistkę już w pierwszym gemie. 27-latka miała wyraźne kłopoty fizyczne, które przyczyniły się do słabszej gry. W trzecim gemie Polka skutecznie broniła break pointa, ale przy stanie 1:3 rozpędzona Errani po raz kolejny przełamała naszą tenisistkę i sytuacja w tym secie stała się beznadziejna.
Fręch dzielnie walczyła, odrobiła część strat na 3:5, ale doświadczona Włoszka nie dała sobie wyrwać zwycięstwa w tym secie. W przerwie pomiędzy setami Polka poprosiła o przerwę medyczną, ale po wznowieniu gry Fręch wciąż miała spore problemy z grą na wysokim poziomie.
Fręch w trzeciej partii dość szybko została przełamana i jej rywalka wyszła na prowadzenie po trzech setach. Polka musiała gonić Errani, ale nie było to łatwe, bo rywalka nie myliła się przy serwisie. Było nawet blisko wyrównania po sześciu setach, ale ostatecznie to Errani wyszła na prowadzenie 4:2.
Fręch przy dobrym własnym serwisie mogła stawiać gemami krok do przodu, ale potrzebowała dwóch kroków, a zatem przełamania przeciwniczki. I to się udało. Cudowna wręcz gra pozwoliła wyrównać Polce stan meczu do 4:4. Mało tego! Jeszcze przy własnym serwisie wyszła na prowadzenie. Errani się nie poddała i mieliśmy do czynienia z morderczą końcówką, mimo że już obie zawodniczki wręcz słaniały się na nogach. Zmęczenie było widoczne zwłaszcza po Fręch, która dała się przełamać i przegrywała 5:6. Włoszka na decydujący moment seta wyszła przy swoim serwisie i została ograna do zera przez Fręch.
O wszystkim musiał zadecydować tie-break. Tu wydawało się, że więcej sił i koncentracji zachowała Errani. Fręch jednak znów wróciła i to wróciła z podniesioną głową, mimo zmęczenia. Wygrała w niesamowity sposób.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło: Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia:
16 kwietnia 2025 16:56
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
Wydarzenie dnia
Przeczytaj także
© 2025 Ringier Axel Springer Polska – Powered by Ring Publishing | Developed by RAS Tech
Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers, oprogramowanie, narzędzia lub dowolną manualną lub zautomatyzowaną metodą, w celu tworzenia lub rozwoju oprogramowania, w tym m.in. szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez uprzedniej, wyraźnej zgody Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. (RASP) jest zabronione. Wyjątek stanowią sytuacje, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe.