Zabrali Idze Świątek prawie 1700 punktów jednej nocy. Jest bardzo źle
Tenisowy sezon 2024 zbliża się do końca, a rywalizacja wśród najlepszych zawodniczek świata jest coraz bardziej zażarta. Iga Świątek, która w zeszłym roku zdobyła tytuł w WTA Finals w imponującym stylu, stoi teraz przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Polka straciła ostatnio sporo punktów rankingowych, co dodatkowo komplikuje jej sytuację w walce o powrót na pierwsze miejsce,…
Tenisowy sezon 2024 zbliża się do końca, a rywalizacja wśród najlepszych zawodniczek świata jest coraz bardziej zażarta. Iga Świątek, która w zeszłym roku zdobyła tytuł w WTA Finals w imponującym stylu, stoi teraz przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Polka straciła ostatnio sporo punktów rankingowych, co dodatkowo komplikuje jej sytuację w walce o powrót na pierwsze miejsce, które obecnie zajmuje Aryna Sabalenka.
Spadek punktów i strata do Sabalenki
Nowy ranking WTA, opublikowany w poniedziałek, ukazuje rosnącą przewagę Sabalenki nad Świątek – różnica wynosi aż 1046 punktów. To skutek regulaminowych odjęć punktów za brak wystarczającej liczby rozegranych turniejów rangi 500 oraz wyników z zeszłorocznych WTA Finals. Świątek straciła aż 1695 punktów, w tym 1500 za WTA Finals i 195 za turniej w Stuttgarcie. W efekcie jej dorobek wynosi obecnie 7970 punktów.
Z kolei Sabalenka straciła jedynie 690 punktów (625 za WTA Finals i 65 za Miami), co sprawia, że jej przewaga nad Polką wynosi 1046 punktów, a ona sama posiada obecnie 9016 punktów. Przepisy WTA przewidują, że zawodniczki, które nie spełnią wymogu udziału w sześciu turniejach rangi 500, mogą stracić punkty zdobyte w innych obowiązkowych turniejach. To właśnie dotknęło Świątek, która od września nie brała udziału w zawodach, rezygnując z azjatyckiej części sezonu i w tym czasie rozstając się także z dotychczasowym trenerem Tomaszem Wiktorowskim.
Sytuacja przed WTA Finals
Różnica punktowa sprawia, że przed Świątek niezwykle trudne zadanie podczas nadchodzącego turnieju WTA Finals, który odbędzie się w Rijadzie. Aby mieć szansę na powrót na pozycję liderki, Świątek musi zdobyć o 1047 punktów więcej niż Sabalenka. W praktyce oznacza to, że Polka musiałaby wygrać cały turniej bez porażki, co dałoby jej 1500 punktów, i jednocześnie liczyć na to, że Sabalenka zwycięży w maksymalnie dwóch meczach grupowych, a następnie odpadnie po ewentualnym spotkaniu półfinałowym z Polką (co dałoby Białorusince jedynie 400 punktów).
Takie rozstrzygnięcie było podobne do ubiegłorocznego scenariusza, kiedy to Świątek była w szczytowej formie pod koniec sezonu. W tym roku jednak sytuacja jest odmienna – Polka miała przerwę od gry, a nowy sztab trenerski jeszcze nie zdążył przepracować z nią pełnego sezonu.
Punktacja i scenariusz na WTA Finals
Regulamin WTA Finals przewiduje konkretne zasady punktacji: zawodniczki za każde zwycięstwo w fazie grupowej otrzymują 200 punktów, za awans do finału 1000 punktów, a za triumf w całym turnieju 1500 punktów, jeśli wygrają wszystkie mecze. To oznacza, że aby Świątek miała szansę odzyskać prowadzenie w rankingu, musiałaby wykazać się maksymalną skutecznością, a przy tym liczyć na wczesne potknięcie Sabalenki.
Rywalki i terminy
Turniej w Rijadzie rozpocznie się 2 listopada i potrwa do 9 listopada. Oprócz Świątek i Sabalenki udział w WTA Finals mają już zapewnione Coco Gauff, Jasmine Paolini, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Qinwen Zheng oraz Barbora Krejcikova. Relacje z meczów będzie można śledzić na stronie Przeglądu Sportowego Onet.
Przed Polką stoi nie lada wyzwanie. Fani i eksperci będą z pewnością śledzić jej występ z wielką uwagą, licząc na to, że Świątek pokaże swoją najwyższą formę i spróbuje ponownie zdobyć tytuł mistrzyni WTA Finals.