Zagrała mecz życia i złamała serce Idze Świątek. Ogromna sensacja
Linda Nosková znów rzuca wyzwanie Idze Świątek. Czeszka wraca w wielkim stylu Linda Nosková po przerwie wróciła do tenisa i szybko przypomniała światu, na co ją stać. Po spektakularnym powrocie na korty i serii imponujących zwycięstw, teraz staje przed kolejnym wielkim wyzwaniem – starciem z Igą Świątek w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Dosze….
Linda Nosková znów rzuca wyzwanie Idze Świątek. Czeszka wraca w wielkim stylu
Linda Nosková po przerwie wróciła do tenisa i szybko przypomniała światu, na co ją stać. Po spektakularnym powrocie na korty i serii imponujących zwycięstw, teraz staje przed kolejnym wielkim wyzwaniem – starciem z Igą Świątek w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Dosze. Ostatnie mecze tych dwóch zawodniczek pokazują, że Czeszka coraz bardziej upodabnia się stylem do polskiej mistrzyni, a ich rywalizacja nabiera rumieńców.
Porażka, która złamała serce Świątek
Iga Świątek nie kryła emocji, wspominając swoją porażkę z Lindą Noskovą w Australian Open 2024. Polka była wtedy liderką światowego rankingu, a młoda Czeszka sensacyjnie pokonała ją w trzeciej rundzie 3:6, 6:3, 6:4. To był moment, który wywarł ogromne wrażenie na Świątek. – „Złamała mi serce” – przyznała szczerze Iga w rozmowie z dziennikarzami.
Nosková udowodniła wtedy, że potrafi stawić czoła najlepszym. W kolejnych miesiącach Czeszka wciąż budowała swoją pozycję w tourze, ale w sierpniu 2024 roku podjęła nieoczekiwaną decyzję – postanowiła na jakiś czas całkowicie zrezygnować z tenisa.
„Chciałam się oderwać od tenisowej rutyny”
Po porażce w pierwszej rundzie US Open z Julią Putincewą Nosková ogłosiła przerwę od rywalizacji. Zamiast walczyć w kolejnych turniejach, wybrała podróże i odpoczynek.
– Byłam w Grecji, na Sri Lance i Malediwach. Skoczyłam ze spadochronem. To było wspaniałe przeżycie. Mam zamiar znów to zrobić – opowiadała czeskim mediom po swoim powrocie do tenisa.
Zniknęła na prawie trzy miesiące, ignorując jesienne turnieje w Azji, które są obowiązkowym punktem kalendarza wielu zawodniczek. Jej decyzja była szeroko komentowana.
– Wielu ludzi mówiło, że nie rozumieją tego ruchu. Przyzwyczailiśmy się, że zachowujemy się jak roboty – gramy, robimy krótką przerwę i znowu gramy. Ja chciałam coś zmienić – tłumaczyła.
To nie był kaprys. Nosková czuła, że tenis przestał sprawiać jej radość. Potrzebowała odpoczynku, by zatęsknić za sportem i znów czerpać z niego satysfakcję.
– Już po tygodniu przerwy tęskniłam za tenisem. Ale po dłuższej przerwie poczułam to miłe uczucie, którego nie zawsze doświadczamy, gdy lecimy z jednego turnieju na drugi. Czas spędzony z dala od tenisa pozwolił mi znów się nim cieszyć – mówiła.
Powrót w wielkim stylu
Nosková wróciła do rywalizacji w listopadzie, od razu trafiając na Igę Świątek w meczu Billie Jean King Cup. Czeszka przegrała 6:7, 6:4, 5:7, ale przez niemal trzy godziny walczyła jak równy z równym z najlepszą tenisistką świata. Po meczu była wściekła, że nie udało jej się postawić kropki nad „i”.
– Jestem wściekła. Nawet mi o tym nie przypominajcie, to mi nie daje spokoju – mówiła.
Teraz, po kolejnych miesiącach intensywnych treningów i świetnych występów, znów jest gotowa na starcie ze Świątek – tym razem w Dosze.
Nosková coraz bardziej przypomina Świątek
Obecnie bilans bezpośrednich pojedynków to 4:1 na korzyść Igi. Ale ostatnie wyniki Noskovej pokazują, że Czeszka zaczyna dominować nad rywalkami w stylu bardzo podobnym do Świątek.
W lutym rozegrała już sześć meczów, z których wygrała pięć. W Abu Zabi dotarła do półfinału, po drodze pokonując m.in. Magdalenę Fręch (6:0, 6:3), Magdę Linette (6:4, 6:3) i półfinalistkę Australian Open Paulę Badosę (6:4, 6:1). W Dosze kontynuuje świetną passę:
z Putincewą wygrała w godzinę i trzy minuty (6:2, 6:3)
z Vekić w godzinę i 15 minut (6:2, 6:4)
z Fręch w godzinę i dwie minuty (6:0, 6:3)
z Badosą w godzinę i osiem minut (6:4, 6:1)
z Linette w godzinę i 22 minuty (6:4, 6:3)
To imponujące tempo. Jeśli Nosková ma dobry dzień, jest w stanie zdominować każdą przeciwniczkę, wykorzystując swoje warunki fizyczne (179 cm wzrostu, silna budowa), a także agresywny styl gry.
Świątek kontra Nosková – starcie tytanów
Teraz Czeszka znów stanie naprzeciwko Świątek. Choć korty w Dosze są wolniejsze niż te w Maladze, co sprzyja stylowi gry Polki, Nosková nie zamierza się poddać.
Dla Świątek to bardzo wymagający mecz, ale Polka dobrze zna swoją przeciwniczkę. Pamięta ich pojedynki i wie, czego może się spodziewać. – Nosková ma świetny serwis, potrafi mocno uderzać, a do tego ma dobrą technikę. To wymagająca rywalka – mówiła Iga przed ich starciem w Billie Jean King Cup.
Dziś Nosková ma szansę na przełamanie dominacji Świątek. Jeśli pokona Polkę, awansuje w rankingu WTA Live na 31. miejsce, a jeśli wygra turniej w Dosze – wskoczy do czołowej dwudziestki.
Jedno jest pewne – to starcie w Dosze zapowiada się na prawdziwą tenisową wojnę. Mecz Świątek – Nosková odbędzie się w środę jako drugi od 13:30, zaraz po pojedynku Ostapenko – Paolini.
Czy Czeszka sprawi kolejną sensację? A może to Świątek znów pokaże swoją dominację? Wszystko rozstrzygnie się na katarskich kortach.