Zapytali Żyłę, czy to jego ostatnie MŚ. Ogłosił to tuż przed konkursem!
Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Dawid Kubacki – taka czwórka reprezentuje Polskę w konkursie drużynowym na dużej skoczni podczas mistrzostw świata w Trondheim. W składzie zabrakło Piotra Żyły, który przed zawodami pojawił się w studiu Eurosportu. 38-latek odpowiedział na pytanie, czy to jego ostatnie mistrzostwa świata. Piotr Żyła w składzie reprezentacji Polski na…
Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Dawid Kubacki – taka czwórka reprezentuje Polskę w konkursie drużynowym na dużej skoczni podczas mistrzostw świata w Trondheim. W składzie zabrakło Piotra Żyły, który przed zawodami pojawił się w studiu Eurosportu. 38-latek odpowiedział na pytanie, czy to jego ostatnie mistrzostwa świata.
Piotr Żyła w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata do Trondheim znalazł się niejako z urzędu, jako obrońca tytułu na normalnej skoczni. 38-latek zaprezentował się jednak dość przeciętnie, zajmując 20. miejsce. Po przejściu na większy obiekt Żyła skakał jeszcze słabiej. Na treningach był najsłabszym zawodnikiem naszej kadry, przez co nie znalazł się w składzie biało-czerwonych na mikst, ani konkurs drużynowy, który odbywa się w czwartek.
Piotr Żyła dostał pytanie o koniec kariery. Tak odpowiedział
Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Dawid Kubacki – na taką czwórkę postawił Thomas Thurnbichler. “Czy to koniec MŚ dla Żyły? Thurnbichler zostawia mu pewną furtkę otwartą. Jeszcze nie podał, kto będzie skakał w konkursie indywidualnym na dużej skoczni. – Spojrzymy na zawodników jeszcze jutro i po konkursie zdecydujemy. Ktoś musiałby jednak skakać bardzo słabo. Wtedy go wymienimy. Idziemy dzień po dniu, tak też podejmujemy decyzje – tłumaczy” – relacjonował Jakub Balcerski ze Sport.pl.
38-latek przed konkursem drużynowym pojawił się w studiu Eurosportu. Dziennikarze wprost go zapytali, czy to jego ostatnie mistrzostwa świata? – Mam nadzieję, że nie! – odparł Piotr Żyła. – Ten sezon był dla mnie dziwny, słaby, nic nie szło po mojej myśli. Za szybko chciałem wrócić po kontuzji, to mi przeszkadzało. Ale jeszcze trochę tego ognia będę miał – kontynuował.
Żyła zdradził także, jak czuje się z faktem braku powołania na konkurs drużynowy. – Wiadomo, że fajnie by było powalczyć. Lubię rywalizację i walkę, spełniać się. Pogodziłem się z tym, że nie ma mnie w składzie. Po treningowych skokach nie liczyłem, że znajdę się w nim. Nie skakałem dobrze, nie mam co się oszukiwać, skakałem słabo. Trener wybrał najlepszą czwórkę w tym momencie. Jestem zły na siebie, bo chce skakać, walczyć, aby było jak najlepiej, ale sam sobie tę szansę odebrałem – kontynuował dwukrotny mistrz świata.
Kolejne mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym odbędą się w 2027 roku, a ich gospodarzem będzie Falun. Piotr Żyła będzie miał wtedy 40 lat.