Zaskakująca decyzja Hurkacza. Pierwszy raz od sześciu lat
Hubert Hurkacz podjął niespodziewaną decyzję na początku tenisowego sezonu gry na mączce. Najlepszy polski tenisita ostatnich lat, który aktualnie zajmuje 28. pozycję w rankingu ATP, być może wystąpi w… mało prestiżowych zawodach ATP Challenger w Turynie. Ten start zależy jednak od postawy Polaka w innym, znacznie większym turnieju. Na koncie ma osiem wygranych zawodów w…
Hubert Hurkacz podjął niespodziewaną decyzję na początku tenisowego sezonu gry na mączce. Najlepszy polski tenisita ostatnich lat, który aktualnie zajmuje 28. pozycję w rankingu ATP, być może wystąpi w… mało prestiżowych zawodach ATP Challenger w Turynie. Ten start zależy jednak od postawy Polaka w innym, znacznie większym turnieju.
Na koncie ma osiem wygranych zawodów w tourze, w tym dwie w serii Masters. W 2021 roku triumfował w Miami, gdzie w finale pokonał tam obecnego lidera ATP Jannika Sinnera, a dwa lata później w Szanghaju. Tam w ostatnim spotkaniu okazał się lepszy od Andrieja Rublowa. Do tego miejsce w pierwszej 30. ATP, a wcześniej nawet w top 10 rankingu, gra w ATP Finals czy półfinał Wimbledonu przed czterema laty. Hubert Hurkacz przez lata wyrobił sobie markę w tenisowym świecie.
Hubert Hurkacz weźmie udział w ATP Challenger 175
Właśnie dlatego dziwić może decyzja o tym, że Polak zgłosił się do zawodów ATP Challenger 175 w Turynie. Tak dużych nazwisk po prostu nieczęsto widuje się na listach niewielkich turniejów. Dlaczego więc Hurkacz zdecydował się na podobny krok?
Powodem są problemy zdrowotne, z którymi zmagał się 28-latek. Ostatni raz na korcie pojawił się 10 marca podczas 1/16 turnieju Indian Wells. Tam jego rywalem był Alex de Minaur, z którym powalczył w pierwszym secie przegranym 4:6, ale już w drugim został rozbity do zera w gemach. Niedługo później ogłosił, że boryka się z kontuzją dolnej części pleców. To przez nią opuścił zawody serii ATP 1000 w Miami, Monte Carlo, a także turniej serii 500 w Monachium.
Hurkacz wprawdzie już powrócił do zdrowia, a na “dzień dobry” zagra na wielkiej scenie, podczas turnieju w Madrycie, który odbędzie się w dniach od 22 kwietnia do 4 maja. Polak w pierwszej rundzie otrzymał wolny los, natomiast w drugiej stanie naprzeciwko wygranego z pary Benjamin Bonzi – Marin Clicić.
Po zawodach w Hiszpanii Hurkacz uda się do Rzymu, gdzie wystąpi w kolejnym tysięczniku, granym od 7 do 18 maja. Gdyby jednak nie powiodło mu się na kortach Foro Italico, to wówczas opcją do rozegrania większej liczby spotkań stanie się Challenger w Turynie, który wystartuje 13 maja. A właśnie większa liczba spotkań to rzecz, na której najbardziej zależy naszemu tenisiście.
Pojawienie się takiego zawodnika na niewielkich zawodach z pewnością byłoby nie lada gratką dla lokalnych fanów, ale też niecodzienną sytuacją dla samego zainteresowanego. Ostatni raz w Challengerze Hurkacz brał udział w 2019 roku, zatem aż 6 lat temu.