Zaufany człowiek Trzaskowskiego zapomniał, czym ma się zajmować. “Chamstwo”
Sławomir Nitras w ogniu krytyki: minister sportu na pierwszej linii kampanii Trzaskowskiego, resort na dalszym planie Minister sportu Sławomir Nitras w czasie kampanii prezydenckiej niemal całkowicie porzucił swoje obowiązki resortowe, koncentrując się na walce o zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Coraz częściej pojawiają się głosy, że to nie tylko zaangażowanie polityczne, ale również element walki o nową…
Sławomir Nitras w ogniu krytyki: minister sportu na pierwszej linii kampanii Trzaskowskiego, resort na dalszym planie
Minister sportu Sławomir Nitras w czasie kampanii prezydenckiej niemal całkowicie porzucił swoje obowiązki resortowe, koncentrując się na walce o zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Coraz częściej pojawiają się głosy, że to nie tylko zaangażowanie polityczne, ale również element walki o nową posadę — być może w Kancelarii Prezydenta, jeśli Trzaskowski wygra wybory.
Nitras aktywnie wspiera kandydata KO, uczestnicząc w wiecach i odpierając ataki przeciwników. W sobotę w Bydgoszczy ostro potraktował reportera wPolsce24, sugerując, że dziennikarz mógłby „gwizdnąć mieszkanie staruszkowi”. Kilka dni wcześniej we Wrocławiu wdawał się w kłótnie z demonstrantami krzyczącymi „Druga tura bez Bążura”, a w rozmowie z Gazetą Wyborczą zarzucił policji pobłażliwość wobec osób z faszystowskimi symbolami.
Wpisy ministra pełne emocji i kontrowersji
Aktywność Nitrasa nie kończy się na ulicznych wystąpieniach. W mediach społecznościowych, zwłaszcza na portalu X, minister pozwala sobie na o wiele ostrzejszy język niż na Facebooku. Uderza w przeciwników politycznych — w jednym z wpisów poseł Janusz Kowalski został przez niego odesłany do psychiatry, a w innym Nitras stwierdził, że „takich faryzeuszy jak Nawrocki to Pan Jezus biczem przepędzał ze świątyni”.
Tyle że żaden z Ewangelistów nie wspomina, by Jezus bił faryzeuszy. Zgodnie z przekazem, wypędził ze świątyni handlarzy i kupców. Nawet bez znajomości Biblii, ten fragment znany jest z malarstwa takich mistrzów jak Giotto, El Greco, Rembrandt czy Lucas Cranach Starszy — sceny te są powszechnie rozpoznawalne i szeroko opisane, nawet na Wikipedii.
Nitras: „Chamstwo, prostactwo” — ale czy bez hipokryzji?
W ostatnim wywiadzie dla Radia Zet Nitras ostro skrytykował kibiców wywieszających na stadionach banery uderzające w Trzaskowskiego i w jego samego. — „Dlaczego nie powie pan ‘Nitras, narkomanie’? (…) Przecież to jest chamstwo, prostactwo najczystszej wody” — grzmiał minister, oskarżając autorów takich haseł o promowanie przemocy i patologii stadionowej.
Problem w tym, że sam Nitras nie ustrzegł się kontrowersji. Na imprezie Campus Polska Przyszłości był jednym z polityków, którzy tańczyli, gdy z głośników płynęły słowa „Je*** PiS”. Później tłumaczył, że nie słyszał skandowanych haseł, bo nie miał założonych słuchawek podczas silent disco. Gdy się zorientował, poprosił uczestników, by tego nie śpiewali, jednocześnie zaznaczając, że rozumie ich emocje.
Minister sportu bez działań na rzecz sportu?
Choć Nitras doskonale orientuje się w problemach polskich stadionów, od półtora roku, jako minister sportu, nie podjął żadnych konkretnych działań, by przeciwdziałać kibolskim patologiom. Krytycy wskazują, że podobnie jak za czasów PiS, tak i teraz ministerstwo nie potrafiło skutecznie stawić czoła tym zjawiskom — mimo ostrych słów i zapowiedzi.
Tymczasem Nitras dzieli swój czas pomiędzy obowiązki ministerialne, poselskie i kampanijne. Widać to chociażby po kosztach jego podróży służbowych. Mimo dostępu do służbowej limuzyny, w ciągu pierwszych 14 miesięcy obecnej kadencji wydał 38,1 tys. zł na tzw. kilometrówki, 4,2 tys. na taksówki, 7,5 tys. na wynajem samochodu i aż 55,9 tys. na przeloty krajowe — wynika z danych opublikowanych przez Radosława Karbowskiego na portalu X.
Zmiana stanowiska coraz bardziej prawdopodobna?
Nie jest wykluczone, że Nitras wkrótce pożegna się z funkcją ministra sportu. Jak informuje m.in. Radio Zet, jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory prezydenckie, Nitras może objąć stanowisko szefa Kancelarii Prezydenta. W KO uchodzi za doskonałego organizatora i zaufanego człowieka Trzaskowskiego — to właśnie ta rola może być jego prawdziwym celem.