Zmiana królowej sprintu. Jedna setna Swobody od wielkiego szczęścia
Halowe Mistrzostwa Europy 2025 – Ewa Swoboda tuż za podium w finale sprintu na 60 metrów Ewa Swoboda to jedna z czołowych sprinterek Europy, która na przestrzeni lat udowodniła swoją klasę, zdobywając trzy medale halowych mistrzostw Europy – złoty i dwa srebrne. Przed startem w Apeldoorn wielu kibiców liczyło, że Polka dorzuci do swojej kolekcji…
Halowe Mistrzostwa Europy 2025 – Ewa Swoboda tuż za podium w finale sprintu na 60 metrów
Ewa Swoboda to jedna z czołowych sprinterek Europy, która na przestrzeni lat udowodniła swoją klasę, zdobywając trzy medale halowych mistrzostw Europy – złoty i dwa srebrne. Przed startem w Apeldoorn wielu kibiców liczyło, że Polka dorzuci do swojej kolekcji kolejny krążek. Jednak już sam fakt, że awansowała do finału z najsłabszym czasem, sugerował, że tym razem walka o medal może być niezwykle trudna. Ostatecznie Swoboda zakończyła bieg na czwartym miejscu, osiągając najlepszy wynik w sezonie – 7.07 s.
Choć Polka była blisko podium, nie udało jej się powtórzyć sukcesów z poprzednich lat. Mistrzynią Europy została Włoszka Zaynab Dosso, która zwyciężyła z rekordem życiowym i jednocześnie najlepszym w tym roku wynikiem na świecie – 7.01 s. Drugie miejsce zajęła Szwajcarka Mujinga Kambundji, tracąc do zwyciężczyni zaledwie jedną setną sekundy. Brązowy medal przypadł w udziale Patrizii van der Weken z Luksemburga, która finiszowała z wynikiem 7.06 s, wyprzedzając Polkę o zaledwie jedną setną sekundy.
Brak formy sprzed roku i trudności w sezonie
Gdyby te mistrzostwa odbyły się rok wcześniej, Swoboda byłaby główną faworytką do złota. Wówczas prezentowała znakomitą dyspozycję – w każdym starcie uzyskiwała czasy poniżej 7.10 s, a podczas halowych mistrzostw świata w Glasgow pobiegła nawet 6.98 s. Jej główną rywalką była wtedy fenomenalna Julien Alfred, która kilka miesięcy później zdobyła olimpijskie złoto na 100 metrów w Paryżu.
W tym roku sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Swoboda nie była już w takiej formie jak wcześniej – w jej biegach brakowało tej charakterystycznej mocy w środkowej fazie dystansu, co ją bardzo irytowało. Sama zawodniczka przyznała w wywiadzie, że nie potrafi zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Mimo to wciąż należała do ścisłej europejskiej czołówki i można było mieć nadzieję, że na mistrzostwa w Apeldoorn wróci do najwyższej dyspozycji.
Już po biegu eliminacyjnym stało się jednak jasne, że Polka nie czuje się najlepiej. Awansowała do półfinału bez większych problemów, ale jej czasy nie imponowały – podczas gdy jej rywalki biły rekordy życiowe i ustanawiały najlepsze wyniki w historii swoich krajów, Swoboda utrzymywała się na stabilnym, lecz nie wybitnym poziomie.
Wielkie emocje w finale
Do finału Polka awansowała z najsłabszym czasem spośród wszystkich półfinalistek, co oznaczało, że musiała zmierzyć się z bardzo wymagającymi rywalkami. Główne kandydatki do medali to:
Zaynab Dosso – brązowa medalistka halowych mistrzostw świata,
Mujinga Kambundji – obrończyni tytułu mistrzyni Europy,
Patrizia van der Weken – sprinterka z Luksemburga, która w tym sezonie prezentowała rewelacyjną formę.
Swoboda znalazła się na drugim torze, tuż obok Karoliny Manasovej z Czech oraz van der Weken. Na czwartym torze stanęła Kambundji, na szóstym Dosso.
Finał rozpoczął się nerwowo. Pierwszy start został unieważniony z powodu falstartu Kambundji. Szwajcarka poruszyła się przed strzałem startera, ale ponieważ nie oderwała rąk od bloku startowego, otrzymała jedynie żółtą kartkę, a nie dyskwalifikację.
Powtórka startu była już poprawna. Swoboda świetnie wystartowała, wydawało się, że może powalczyć o medal. Jednak na ostatnich metrach wyprzedziła ją van der Weken, która wyrównała swój rekord kraju z półfinału – 7.06 s. Polka finiszowała czwarta z wynikiem 7.07 s, co było jej najlepszym czasem w sezonie.
Wielka radość Zaynab Dosso i niedosyt Swobody
Złoty medal wywalczyła Zaynab Dosso, ustanawiając nowy rekord Włoch – 7.01 s, co jest również najlepszym tegorocznym wynikiem na świecie. Druga na mecie Mujinga Kambundji straciła do niej zaledwie jedną setną sekundy (7.02 s), a trzecia van der Weken wyprzedziła Swobodę o jedną setną sekundy.
Polska sprinterka, choć nie zdobyła medalu, była zadowolona ze swojego biegu, zwłaszcza że jeszcze kilka dni wcześniej nie była pewna, czy w ogóle uda jej się wystartować w finale.
– Jestem z siebie dumna, bo myślałam, że nie pobiegnę tego finału, tak mi było źle. Jestem czwarta, jest niedosyt, ale jeszcze jedziemy do Chin na mistrzostwa świata, powalczymy. To był naprawdę dobry bieg, może być – powiedziała Swoboda w rozmowie z TVP Sport.
Pełne wyniki finału biegu na 60 metrów kobiet:
1. Zaynab Dosso (Włochy) – 7.01 s (rekord życiowy, rekord Włoch, najlepszy wynik na świecie w 2025 roku)
2. Mujinga Kambundji (Szwajcaria) – 7.02 s
3. Patrizia van der Weken (Luksemburg) – 7.06 s (wyrównany rekord kraju)
4. Ewa Swoboda (Polska) – 7.07 s (najlepszy wynik w sezonie)
5. Rani Rosius (Belgia) – 7.10 s
6. Amy Hunt (Wielka Brytania) – 7.10 s
7. Boglarka Takacs (Węgry) – 7.12 s
8. Karolina Manasova (Czechy) – 7.14 s
Co dalej? Przyszłość Swobody przed Mistrzostwami Świata
Choć Ewa Swoboda nie zdobyła medalu w Apeldoorn, jej forma wciąż jest na wysokim poziomie, a wyniki z mistrzostw pokazują, że stać ją na rywalizację z najlepszymi sprinterkami Europy. Polka zapowiedziała, że jej głównym celem na ten sezon są Halowe Mistrzostwa Świata w Chinach, gdzie ponownie spróbuje powalczyć o podium.
Czy uda jej się wrócić do najwyższej formy i znów bić rekordy? Przekonamy się już w kolejnych tygodniach!