Znamy płeć rywalki Szeremety, świat obiegł ważny komunikat. Wiadomo, co znajduje się w dowodzie Lin Yu-ting
Lin Yu-Ting, rywalka Julii Szeremety w finałowej walce na igrzyskach olimpijskich, doświadcza w ostatnim czasie nie tylko wielkiego zachwytu Azjatów, ale też sprzeciwu reszty świata wobec jej wygranej. Polacy twierdzą, że okradła naszą reprezentantkę z medalu, publicyści biorą te oburzenia za niedorzeczne. W końcu Tajwanka przerwała milczenie i pokazała udokumentowany dowód na swoją płeć. Kontrowersje…
Lin Yu-Ting, rywalka Julii Szeremety w finałowej walce na igrzyskach olimpijskich, doświadcza w ostatnim czasie nie tylko wielkiego zachwytu Azjatów, ale też sprzeciwu reszty świata wobec jej wygranej. Polacy twierdzą, że okradła naszą reprezentantkę z medalu, publicyści biorą te oburzenia za niedorzeczne. W końcu Tajwanka przerwała milczenie i pokazała udokumentowany dowód na swoją płeć.
Kontrowersje wokół walki Julii Szeremety i Lin Yu-Ting
Minęło kilka miesięcy, a wciąż niesie się echo finałowego starcia igrzysk olimpijskich w boksie kobiet. W kategorii do 57 kg zmierzyły się 21-letnia Julia Szeremeta i 29-letnia Lin Yu-Ting. Obie zawodniczki cechowały wytrwałość, skupienie i ambicja, ale Tajwanka wyraźnie zdominowała jeszcze niedoświadczoną Polkę.
Przywiezienie do kraju srebrnego medalu dało Julii Szeremecie przepustkę do świata show-biznesu, z czego chętnie skorzystała. Kibice są jednak rozsierdzeni tym, że na drodze do upragnionego złota stanęła rywalka, której płeć jest poddawana w wątpliwość. Chodzi bowiem o kontrowersje wywołane badaniem IBA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu), które miało wykazać u Tajwanki obecność kariotypów męskich i żeńskich. Organizacja prowadzona jest obecnie pod prezesurą Rosjanina Umara Kremlowa. MKOl stanowczo odrzuca wynik badania.
Kolejne złe wieści dla Roberta Lewandowskiego i spółki. Szykuje się głośne odejście z Barcelony Julia Szeremeta w końcu się wygadała, już tego nie ukrywa. Na jaw wyszła jej “ciemniejsza” strona
Lin Yu-Ting nie pozwie IBA za podważanie jej płci
W krajach Azji panuje wielka radość, że złoty medal igrzysk olimpijskich trafił w ręce Tajwanki. Aczkolwiek entuzjazm gasi ciągłe zarzucanie jej kłamstwa dotyczącego płci. Publicysta Zhong Dongying twierdzi, że “Być może kwestia płci będzie towarzyszyć Lin Yu-Ting przez całe jej życie”.
Władze Tajwanu zapowiadały skierowanie pozwu przeciwko IBA za podżeganie do nienawiści. Prawnik w tej sprawie miał być wyznaczony przez Tajwański Komitet Olimpijski.
Agresja wobec tych sportowców opiera się wyłącznie na tej arbitralnej decyzji, która została podjęta bez żadnej właściwej procedury – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ci sportowcy rywalizowali w zawodach na najwyższym poziomie przez wiele lat – potępiał zachowanie IBA w swoim komunikacie MKOl.
Jednakże, po zdobyciu złota, Tajwanka przekonywała w rozmowie z mediami, że ona nie ma zamiaru rozpoczynać sądowego sporu. Jak stwierdziła, zrobiła wystarczająco dużo, aby dowieść swojej wartości.
Udowodniłam już wszystko złotym medalem olimpijskim – cytował jej słowa serwis focustaiwan.tw.
Tajwańska bokserka pokazała dowód na swoją płeć
Nadal nie przedstawiono wyników badań, które jednoznacznie świadczyłyby o płci zawodniczki. W rozmowie z portalem Sport.pl dziennikarz Chia Ming Chen zauważył, że w oficjalnych dokumentach Tajwanka widnieje jako kobieta.
Lin zarówno w dowodzie tajwańskim, jak i paszporcie ma wpisane “kobieta”. Natomiast działacze sportowi ograniczają się w jej przypadku jedynie do pustego wsparcia. Nie przedstawili żadnego raportu medycznego zaprzeczającego temu, o co ją wcześniej oskarżano – mówił.
Czytaj także: Władze FC Barcelony mają dosyć, jest następca Lewandowskiego. W grze ogromne pieniądze
Z kolei Interia Sport cytuje słowa Lin Yu-Ting, które to potwierdzają. Numer jej dowodu zaczyna się od cyfry “2”, co – według ustaleń serwisu – wskazuje na płeć: kobietę.
Mój dowód osobisty zaczyna się od cyfry 2, więc nie myślę o tym i nie mówię, że chcę coś zmienić. Niezależnie od płci, najważniejsze jest, aby stać się tym, kim lubisz i z czym czujesz się komfortowo. A także nie pozwolić, aby zatracić się w oczach innych.