Znamy zwyciężczynie Billie Jean King Cup! Demolka w finale
Reprezentacja Włoch wygrała Billie Jean King Cup 2024. W finale faworytkom wystarczyły tylko dwa pojedynki. Lucia Bronzetti pokonała Viktorię Hruncakovą, a Jasmine Paolini ograła Rebeccę Sramkovą. Oba mecze zakończyły się wynikiem 2:0, a Włoszki mogą cieszyć się z triumfu w prestiżowym turnieju, z którego wcześniej wyeliminowały Polskę. W półfinale Billie Jean King Cup reprezentacja Włoch…
Reprezentacja Włoch wygrała Billie Jean King Cup 2024. W finale faworytkom wystarczyły tylko dwa pojedynki. Lucia Bronzetti pokonała Viktorię Hruncakovą, a Jasmine Paolini ograła Rebeccę Sramkovą. Oba mecze zakończyły się wynikiem 2:0, a Włoszki mogą cieszyć się z triumfu w prestiżowym turnieju, z którego wcześniej wyeliminowały Polskę.
W półfinale Billie Jean King Cup reprezentacja Włoch wygrała z Polską 2:1. Iga Świątek ograła Jasminę Paolinii, ale wiceliderka światowego rankingu w deblu z Katarzyną Kawą przegrała z Paolini i Sarą Errani, a Magda Linette okazała się gorsza od Luci Bronzetti. W takim stylu Włoszki awansowały do finału, a tam zmierzyły się z sensacją tegorocznych finałów – reprezentacją Słowacji, która w półfinale ograła Wielką Brytanię.
Włoszki mistrzyniami Billie Jean King Cup. Wystarczyły dwa mecze
W pierwszym starciu wielkiego finału zmierzyły się Viktoria Hruncakova i Lucia Bronzetti. Faworytką była Włoszka, ale obie panie zaserwowały kibicom bardzo emocjonujące starcie. W pierwszym secie Włoszka ograła rywalkę aż 6:2, ale właściwie każdy gem był wyrównany. Obie panie popełniały też sporo błędów i momentami walczyły bardziej ze sobą, niż z rywalką.
W drugiej partii inicjatywę przejęła Hruncakova i to głównie dzięki dobrej grze przy własnym podaniu. Ponadto dwa przełamania dały jej przewagę 4:2 i zdawało się, że za chwile może doprowadzić do trzeciego seta. Tak się jednak nie stało, bo reprezentantka Słowacji kompletnie opadła z sił i do końca nie wygrała już ani jednej partii. Bronzetti na sam koniec zapisała na koncie serię dziewięciu punktów z rzędu i zwyciężyła 6:4, a w całym meczu 2:0 w godzinę i 23 minuty.
W drugim meczu singlowym na korcie pojawiły się Rebecca Sramkova i Jasmine Paolini. Faworytką była oczywiście czwarta rakieta świata, której ewentualne zwycięstwo oznaczało koniec całego spotkania. Początek nie był jednak łatwy dla Włoszki. Pierwsze pięć gemów trwało prawie 30 minut, a po nich Paolini prowadziła 3:2. Już w szóstym gemie po raz pierwszy przełamała przeciwniczkę na 4:2 i zdołała utrzymać tę przewagę. Przełamała jeszcze raz w ósmym gemie i dzięki temu wygrała 6:2.
W drugim secie liderka Włoszek grała jeszcze lepiej. Ewidentnie widać było, że z kolejnymi akcjami prezentuje wyższy poziom. Dzięki temu ekspresowo wyszła na prowadzenie 2:0. Sramkova pokazała charakter i zaliczyła przełamanie powrotne, ale chwilę później przegrała swoje podanie do zera, a na tablicy wyników widniało 3:1. W dalszej części seta już właściwie wszystko rozgrywało się pod dyktando Paolini. Czwarta zawodniczka rankingu WTA nie oddała już ani jednego gema – wygrała partię 6:1, a mecz 2:0.
W związku z dwoma zwycięstwami Włoszek w grze pojedynczej niepotrzebne były już zmagania deblowe. Faworytki finału dwoma starciami zapewniły sobie zwycięstwo w Billie Jean King Cup i zgarnęły już piąty tytuł w historii.