Polska przegrała z Kubą. Dramat Leona, katastrofa w końcówce
To był szczególny mecz dla Wilfredo Leona – siatkarza, który mógł mówić o rywalach jako o rodakach. Niestety, dla reprezentacji Polski nie był to udany wieczór. Leon nie wytrzymał presji gry przeciwko swojej ojczyźnie, a Biało-Czerwoni ponieśli bolesną porażkę 1:3, nie zdobywając ani jednego punktu w tabeli Ligi Narodów.
Emocje Leona, wspomnienia i… rozczarowanie
Spotkanie miało dla Leona wyjątkowy wymiar. Choć dziś reprezentuje Polskę, wychował się na Kubie, tam stawiał pierwsze siatkarskie kroki i osiągał pierwsze sukcesy – jak wicemistrzostwo świata w 2010 roku czy triumf w Lidze Światowej dwa lata później. W czwartek nie było jednak miejsca na sentymenty. Leon był zmotywowany, chciał udowodnić swoją wartość. Niestety – nie wyszło.
Polacy wygrali pierwszy set dzięki błędom rywali
Polska rozpoczęła mecz w składzie: Tomasz Fornal, Marcin Komenda, Kewin Sasak, Jakub Kochanowski, Szymon Jakubiszak i Wilfredo Leon. Kubańczycy już od początku pokazali, że również mają coś do udowodnienia – nie tylko Leonowi, ale i samym sobie. Oni wciąż walczą o awans do finałów, podczas gdy Polacy już mają go zapewniony. I choć premierową partię wygrali Biało-Czerwoni (25:22), nie zawdzięczali jej własnej dominacji, a raczej błędom przeciwników.
Gdy Kuba przestała się mylić, Polacy zniknęli z boiska
Drugi set był już zupełnie inny. Kuba poprawiła grę, ograniczyła błędy, a przewaga zaczęła być widoczna niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Reprezentanci Polski byli jedynie tłem dla pewnie grających rywali. Blok, zagrywka, organizacja gry – wszystko to przemawiało na korzyść Kubańczyków, którzy wygrali 25:19.
Wilfredo Leon bez formy – słuszna decyzja Grbicia
Trzecia partia zaczęła się fatalnie dla Biało-Czerwonych. Już przy stanie 2:7 trener Nikola Grbić zdecydował się na zmianę Leona, który prezentował się wyjątkowo słabo i grał na bardzo niskiej skuteczności. W jego miejsce pojawił się Artur Szalpuk, który nieco ożywił grę. Mimo ambitnej pogoni Polaków, partia padła łupem Kuby – 25:21.
Czwarty set: nadzieja i… nagłe załamanie
Na czwartą odsłonę meczu Grbić posłał do gry rezerwowych: Graniecznego, Nowaka i Semeniuka. Zmiany przyniosły efekt – Polacy grali lepiej, prowadzili, narzucali tempo. Kiedy Kubańczycy zaczęli rozszyfrowywać grę zmienników, selekcjoner zdecydował się na powrót Leona i Fornala, licząc na zaskoczenie. W końcówce Biało-Czerwoni mieli piłki setowe, prowadzili 24:21… i nagle wszystko się posypało. Kuba wrzuciła wyższy bieg, wykorzystała każdą okazję, odrobiła straty i wygrała 26:24.
Grobowa cisza w Ergo Arenie, sensacja stała się faktem
Kubańczycy wygrali 3:1 i zgarnęli pełną pulę, a w hali w Gdańsku zapanowała cisza. Polacy ponieśli bolesną i w pełni zasłużoną porażkę. To spotkanie z pewnością będzie sygnałem ostrzegawczym dla trenera Grbicia – przed finałami Ligi Narodów jeszcze wiele pracy do wykonania.
Kuba 3:1 (22:25, 25:19, 25:21, 26:24) Polska