Kiedy Iga Świątek dociera do finału turnieju wielkoszlemowego, zawsze wychodzi z niego zwycięsko. Tę imponującą serię będzie chciała podtrzymać również w sobotę, gdy na jej drodze do tytułu Wimbledonu stanie Amanda Anisimova. O nadchodzącym starciu piszą media z całego świata, a agencja Reuters zwraca uwagę, że Polka ma szansę stać się „wszechstronnym asem” tenisa. W grze jest jednak coś więcej – historyczne osiągnięcie, które może na zawsze zapisać Świątek w panteonie legend tego sportu.
W Szwajcarii zachwycano się historią Belindy Bencić, która miała szansę napisać tenisową bajkę z klasycznym zakończeniem. Ale to Iga Świątek dopisała kolejny rozdział swojej własnej, niezwykłej opowieści. W półfinale Wimbledonu rozegrała mecz niemal idealny, deklasując rywalkę 6:2, 6:0 i pewnym krokiem awansując do wielkiego finału najbardziej prestiżowego turnieju na świecie – jak podkreślił Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
W sobotę Polka stanie przed szansą, by przypieczętować swój szósty tytuł wielkoszlemowy, a zarazem pierwszy w karierze zdobyty na trawie. To osiągnięcie nie tylko powiększyłoby jej imponującą kolekcję trofeów, ale też otworzyłoby drzwi do czegoś naprawdę wyjątkowego – zdobycia Wielkiego Szlema.
„Świątek może zostać mistrzynią wszystkich nawierzchni”
Jak przypomina Reuters, Świątek zmierzy się w finale z Amandą Anisimovą, która sensacyjnie wyeliminowała Arynę Sabalenkę. W zapowiedzi meczu zatytułowanej „Rozwijająca się Świątek spotyka dzielną Anisimovą – Wimbledon gotowy na nową mistrzynię”, dziennikarze agencji wskazują, że Polka ma szansę zapisać się w historii tenisa jako „mistrzyni wszystkich kortów” (“all-court maestro”).
O co chodzi? Świątek cztery razy triumfowała już we French Open na mączce, raz zdobyła tytuł w US Open na twardej nawierzchni, a teraz staje przed szansą zwycięstwa na trawie – dotąd najtrudniejszej dla niej nawierzchni. Jeśli wygra w sobotę, zostanie najmłodszą tenisistką od czasów Sereny Williams (2002), która sięgnie po tytuły wielkoszlemowe na każdej nawierzchni.
Choć trawa nigdy nie była jej ulubionym podłożem i często stawiała przed nią liczne wyzwania, tegoroczny Wimbledon pozwolił Świątek udowodnić, jak bardzo się rozwinęła jako zawodniczka. „To dla niej szansa, by powrócić na zwycięską ścieżkę i potwierdzić, że jest wszechstronnym asem” – podsumowano w artykule.
Walka o szósty tytuł i o wielką historię
Finał Wimbledonu odbędzie się w sobotę, około godziny 17:00. Mecz Świątek z Anisimovą zaplanowano jako drugi tego dnia na korcie centralnym. Eksperci i bukmacherzy większe szanse dają Polce, głównie ze względu na jej doświadczenie, mentalną siłę i imponującą serię zwycięstw w finałach. Nie oznacza to jednak, że Anisimova nie jest groźna – będzie to ich pierwsze spotkanie w rozgrywkach seniorskich, a Amerykanka z pewnością nie zamierza łatwo odpuścić.
Jeśli Iga Świątek sięgnie po zwycięstwo, nie tylko zapisze się w historii jako mistrzyni Wimbledonu, ale znajdzie się o krok od zdobycia Wielkiego Szlema – kompletnej kolekcji tytułów z czterech najważniejszych turniejów. Do pełni szczęścia brakować jej będzie już tylko triumfu w Australian Open.